Dziwny dzien
Komentarze: 0
Na pol swiecilo slonce, a za chwile juz byly chmury..
Poszlam do sklepu, wrocila, len mi sie wlaczyl.
Mamuska non-stop za mna gania i kaze cos robic,
a mnie sie nie chce.
Chyba pol dnia gralam w snooka..
Szymon dopiero mial przyjsc o 17, potem sie dowiedzialam,
ze jednak o 17. nie, ale o 18. tak..
No to czekajac robilam sobie frytki..
Zjadlam, zadzwonil, potem ja zadzwonilam..
Byl pomysl na film, wiec 'Zielona Mila'!
Pogladalismy, chociaz Szymonkowi sie momentami juz nie chcialo ;)
Ale naklonilam Go (kazalam), zeby ogladal.
No i skonczyl sie film i byl jak zwykle fajny..
juz mnie momentami przyduszalo,
lezki w oczy chcialy isc, ale nei poszly..
No i Szymon spytal mnie czy ma zostac godzine dluzej,
bo jest mu mnie malo.
Ja powiedzialam, ze nie, bo w istocie jest tak,
ze zazwyczaj jak ktos u mnie zostaje dluzej,
a bylo planowane inaczej i ja sie tak nastawiam,
a wtedy ktos zostaje, to zazwyczaj zle sie konczy...
bo ja sie staje jakas nieswoja i rozdrazniona :/
Wiec powiedzialam, ze nie..
Zasepiona minke miales.. ale przebolales.
No sie pozegnalismy, tak troche dziwnie bylo..
Ogolnie po wczoraj niby chce Cie cmoknac,
buzi nie, ale cmcoknac tak, a jednak hamulec..
Nie chce, zeby za duzo sie dzialo,
bo nie chce niepotrzebnych uczuc wzbudzac..
Potem tylko to na gorsze wychodzi..
Ale kocham Cie i t osie liczy :*
Dodaj komentarz