Archiwum luty 2004, strona 1


lut 14 2004 Spełnienie
Komentarze: 1
To były zdecydowanie przepiękne walentynki!
Cieszę się, że mogłam dać od siebie prezent,
bo zazwyczaj głupio mi dostawać i nie dać nic wzamian.
Dałam i chyba się prezent spodobał,
bo mi mój bardzo!

Dostałam prześliczną herbacianą różę,
i ślicznego pieska z serduchem
to pluszak, ale dostałam obietnice,
że w przyszłości będziemy mieć żywego ;)

Mimo, że mam niedyspozycję,
to pewnej ROCZNICY dotrzymaliśmy :)
I warto było, oj warto!
Wiedziałam, że to będzie coś zupełnie nowego i było :)

Potem oglądanie filmu - "Zakochany Szekspir"
i niestety ten dzień powoli zmierza do końca.

Było naprawdę cudownie i nie zapomnianie!

A cała magia tego dnia dzięki TOBIE,
bo to Ty rozpromieniasz mi życie,
dzięki Tobie wszystko staje się wyjątkowe
i dzięki Tobie ja sama się tak czuję :) Kocham Cię, dziękuje i potwierdzam to,
co powiedziałam w Andrzejki!

NIE OPUSZCZAJ MNIE NIGDY!

ridiculous : :
lut 13 2004 Pragnienia
Komentarze: 0
Niespełnione pragnienia tlące się w ciele,
mam ogromną chęć spełnienia ich,
lecz nie mogę! :(

Pragnę Twojej miłości,
Dotyku,
Pieszczot,
Nieustającej rozkoszy,
Twojego oddechu proszącego o to,
Pragnę spełnienia tej cielesności.

Tego co mam w środku, sama nie umiem opisać.
Mam w sobie pragnienie seksu.
Chcę tego, bo wiem, że to będzie zupełnie nowe doznanie.

ridiculous : :
lut 12 2004 Way That You're Kissing
Komentarze: 0
Kocham te usta.. są jak marzenie,
ich zetknięcie z moimi jak ożywienie.

Czemu ten pocałunek był tak krótki,
ile ja bym dała by teraz topić się w Twoich ramionach.
Dotykać Cię i być dotykaną przez Ciebie,
całować i byćzałowaną,
kochać i być kochaną, w każdym aspekcie.

Chciałabym leżeć z Tobą nago,
słyszeć jak mówisz mi, że jestem piękna
i zwierzać Ci się z najskrytszych tajemnic
zakamarków mojego serducha.

Kochać się z Tobą,
bo każda myśl o Tobie
sprawia, że po moim ciele przesuwają się dreszcze.
Wybrażenie czegoś co jest tak bliskie,
a jednak tak odległe..

Gdybyś mógł tu być i rozkochać mnie do upadłego..

ridiculous : :
lut 11 2004 Bez ojca..
Komentarze: 1
Uświadomiono mi dzisiaj, że niedługo mogę zostać bez ojca,
którego dotąd i tak przy mnie nie było.

Rozwód - tak to zabrzmiało :(

Bez niego będzie Nam lepiej, tyle..
że nikt z nas nie zarabia w tym domu.. oprócz niego.
Finansowo jesteśmy zależni,
ale psychicznie oby jak najkrócej.

On chyba czeka tylko na moment, kiedy stanę się pełnoletnia.
I zapewne liczy, że po liceum nie będę kontynuować nauki,
bo wtedy nie musiałby płacić alimentów..

Jak ja go nienawidzę..
To się we mnie wzbiera.
Tylko miłość do mamy
powstrzymuje mnie od wykrzyczenia mu w twarz, tego co o Nim myślę.
Jest piepszonym sukinsynem,
który miał odwagę powiedzieć żonie i dzieciom,
że spłodził Nas z litości - bo mama chciała mieć dzieci.
Palant. Czemu właśnie On jest moim ojcem?
I do tego wszystkiego jest materialistą.
Żałuje własnym dzieciom na chociażby ubranie..

Czasami wstyd mi mówić albo nawet myśleć,
że to mój ojciec,
a jak z nim wychodze, to mam ochote się go wyprzeć!

NIENAWDZĘ GO! Tylko Szymona znów chciałbym mieć przy sobie.
Własnie w takich chwilach.. i w tych złych,
a w tych dobrych tym bardziej.

Potrzebuje Jego uścisku, Jego słów pocieszenia. Jego miłości.

ridiculous : :
lut 11 2004 Nie wyrabiam
Komentarze: 0
Już nie mogę, nie radzę sobie,
za bardzo się już ustawiłam na ferie
i chyba nimi już żyję..

Do końca tygodnia tylko 3 dni,
ale to są aż 3 dni
i aż 3 sprawdziany..
I niewyjaśniona sprawa z wych. :/

Czekam na te ferie już z utęsknieniem!!!

I jeszcze ten piękny sen - dzisiejszy.
Śniło mi się, że nasz plan doszedł do skutku
i że pojechałam z Misiakiem na wieś.
Mmmmm...
Bardzo bym chciała!

ridiculous : :